niedziela, 21 stycznia 2018

Rozdział VII

Ranek
Perspektywa Issy

Obudziłam się, gdy promienie słońca zaczęły razić mnie w oczy. Odrazu spojrzałam na zegarek, który wskazywał 10:50. Ehh.. Czas wstawać.  Po wczorajszym wieczorze i ilości alkoholu nie czułam sie źle, jednak przypominając sobie wydarzenie z klubu, a potem ten sen..  Co to w ogóle bylo?! I ta propozycja Zayna ze spotkaniem, po co? Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości, chwyciłam telefon i odczytałam:

Od: Olivier
Dzień dobry, piękna!
Miałabyś ochotę wyskoczyć ze mną dziś na kawe? O 17 w 49 Cafe ;)
Olivier xx

Olivier chce się ze mną spotkać, jeeej !!  Cieszę się, choć nie licze tu na związek czy romans lecz na głupią znajomość. Jest bardzo fajnyn gościem i napewno mamy wiele wspólnego. Tylko..  O 17.. O tej godzinie Zayn chciał się spotkać i to jeszcze w drugiej czesci miasta. Sama nie wiem czy chce tam iść, nawet nie dałam mu odpowiedzi. Boję się co jeszcze chce mi nagadać. I to dopiero teraz?! Po 2latach, gdzie już się z niego zaczełam wyleczać.
Wziełam telefon i odpisałam Olivierowi informując go o swojej decyzji.
Odłożyłam telefon i poszłam do lazienki wziąć szybki prysznic. Po 15min wyszłam z lazienki owinięta ręcznikiem i podchodząc do szafy zaczęłam się zastanawiać co ubrać. W końcu wybrałam jeansy z dziurami i luzny t-shirt.
Ubrałam się i ruszyłan do kuchni zjeść śniadanie. Postawiłan tradycyjnie na płatki z mlekiem i sok jabłkowy,  bo na nic innego nie miałam ochoty.
Po posiłku poszłam do salonu i włączyłam tv, bo co innego miałam do roboty w niedzielne popołudnie? Usłyszałam ze z mojego pokoju wydobywa się dźwięk, wiec odrazu poszłam. Okazało się ze to Veronika.
I:halo?
V:heeeej!!  Jak tam po wczoraj?
I: dobrze. A wy? Wyspaliście się?
V: tak tak. Super jest, choć Dawida trochę kacyk męczy. Ale słychaj, dzwonie by się Ciebie czy nie wybrałabys się z nami wieczorem do kina?
I:amm.. Kochana jakoś nie mam ochoty. Innym razem, naprawdę.
V:szkoda. Ale jak cos i jednak bys chciała to dzwoń. A teraz kończe, buziaki.
I się rozłączyła. Ach ta zakręcona Vercia. Widząc, że jest już po 13 postanowiłam iść na zakupy spożywcze, kupić coś na obiad. Ubrałam katane, trampki i wyszłam z domu, zamykając drzwi na klucz. Ruszyłam do sklepu, który jest niedaleko. Bylam w nim po jakiś 5min i zaczełam się zastanawiać co kupić. Stwierdziłam że nie chce mi się nic gotować i dlatego wybrałam mrożoną pizze, do tego wzięłam jeszcze sok pomarańczowy i żelki. I ruszyłam do kasy. Wiem wiem, szalone zakupy.
Położyłam produkty na taśmę,przemiała pani podała mi ciąg liczb, tworzących cene moich zakupów. Zapłaciłam i również życząc jej udanego dniach ruszyłam do domu. Weszłam do swojego mieszkania i odłożyłam produkty na stole.
Wróciłam na korytarz ściągając buty i kurtkę.
Idąc do salonu schowałam pizze do zamrażarki, a żelki zabrałam ze sobą. Miałam jeszcze dużo czasu a że nie byłam głodna to usiadłam na kanapie, włączyłam tv. Akurat leciał nudny film ale i tak go zostawiłam i patrząc w ekran zajadałam się żelkami.
Gdy film się skończył, a zegarek wskazywał 15:20, wstałam z kanapy i poszłam do kuchni podgrzać pizze. Włączyłam piekarnik, danie do niego włożyłam. Po 20min było już gotowe. Zjadłam i poszłam się powoli szykować. Stanęłam przed szafą i z ok.5min zastanawiałam się co wybrać. Zdecydowałam się na mietową rozkloszowaną spódniczkę, biała koronkową bluzke z rękawem 3/4 i beżowe szpilki. I poszłam do łazienki. Postanowiłam lekko podkrecic moje teraz krótkie włosy i lekko sie pomalować. Po czym się ubrałam i widząc że jest już 16:40 postanowiłam wychodzić. Schowałam do torebki telefon i ubierając kurtkę skórzaną, wyszłam z domu.
Do kawiarni nie miałam daleko więc poszłam na piechotę. Przed budynkiem byłam  o 16:58, punktualność to podstawa. Weszłam do środka i zajęłam stolik po boku.
Po kilku minutach zjawił się on. Serce na jego widok zaczęło bić mocniej, wyglądał bosko, a czarne okulary przeciwsłoneczne dodawały mu uroku.

Perspektywa Zayn'a

Wszedłem do restauracji chwilę spóźniony, gdyż korki były niemiłosierne. Miałem nadzieję, że Issy nadal będzie, o ile się w ogóle pojawi. Zacząłem się powoli rozglądać po pomieszczeniu jednak nigdzie jej nie widziałem.
Nie przyszła? ..

----------------------------------------
Przepraszam Was, że taki krótki, ale nie miałam w ogóle czasu w ostatnim tygodniu..
Mam nadzieje, że nie jest taki beznadziejny.
Jak sądzicie? Z kim spotkała się Issy? Naprawdę wybrała Oliviera?
Pozdrawiam! 

2 komentarze:

  1. Jak możesz mi to robić?! Przerywać w takim momencie? Znęcasz się nade mną, dziewczyno! A tak w ogóle to boski ;* Z każdym rozdziałem piszesz coraz lepiej. :D Ona musi wybrać Zayna i nie widzę innej opcji. Ciekawe o czym chce z nią porozmawiać. Może w końcu trochę więcej się wyjaśni. Nie mogę się doczekać następnego!
    Buziaki ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam pojecia, ale coś mi mówi, że jednak będzie z Zaynem ;)

    OdpowiedzUsuń

Rozdział XIII

Oczami Harrego Wyszedlem z tego domu trzaskajac drzwiami by pokazac jak wkurwiony jestem. Co za glupia suka, przy mnie mogla miec wdzyst...