niedziela, 7 stycznia 2018

Rozdział V cz.2

Rozdział jest niesprawdzony, zrobię to jutro!

-----------------------------------------------------------------
Chwila wcześniej
Perspektywa Issabelli

Po dłuższym tańcu z Olivierem, przeprosiłam go na chwilkę chcąc iść do toalety. Idąc zauważyłam, że chłopak poszedł do baru, pewnie zamówić kolejne szoty. Kierując sie do toalety, już chciałam złamać na klamkę jednak coś mi przeszkodziło.
Nagle poczułam czyjes ręce na swoich biodrach i już chciałam się odwrócić i nakrzyczeć na tego kogoś, lecz wtedy przełożył mi lewą ręke na twarzy, zakrawając przy tym usta, a prawą chwycił w pasie i zaczął ciągnąc w nieznanym mi kierunku. Chciałam krzyczeć i próbowałam się wyrwać, ale na marne. Byl zbyt silny i bardzo wysoki.
To mój koniec..
Po chwili postawił mnie na ziemi i przyciskając mnie do niej całował po szyi, a rękoma błądził po ciele. Strasznie sie bałam..
Jednak nagle poczułam dziwna ulgę.. Otworzylam oczy i zobaczyłam jak jakis chlopak siedzi na moim oprawcy okrakiem i oklada go pięściami. Było dość ciemno lecz mogłam dotrzeć, ze miał na sobie ciemne rurki i skórzana kurtkę. Twarzy nie można bylo zobaczyć bo był do mnie tyłem. Dało się też wyczuć silny zapach papierosów i bardzo wyraziste i dobrze znane mi perfumy. Nie dawało mi to wiele do myślenia az do momentu gdy mój “bohater” się odwrócił a ja ujrzałam JEGO.. Moją miłość.. Moje cierpienie..
Mój Zayn..  
Patrzył na mnie przez chwile, az spoglądając mi w oczy rzekł “Issy.. Wszystko dobrze? Nic Ci nie jest?”  Jednak ja potrafiłam tylko wypowiedzieć jego imie, przy tym bardziej płacząc uciekłam..
Za dużo tego..
Biegłam ile sił i nagle na kogoś wpadłam. Podniosłam głowę do góry i ujrzałam zmartwiony wyraz twarzy Veroniki
Odrazu sie do niej przytuliłam, płacząc jeszcze bardziej.

V: Cii.. Issy..   Co sie stało?
I: On..  Tamten..  Ja… Zayn..  Pomógł..
Nie mogłam sie wysłowic
V: Cii.. Spokojnie, kochana.. Uspokoj się i wtedy mi opowiesz.
Po chwili sie uspokoiłam i powiedziałam wszystko co sie wydarzyło.
V: o matko! Issy, wszystko dobrze? Nic Ci nie jest ?? Jak się czujesz? Co za typ! Trzeba podziękować Zaynowi. Jak dobrze ze byl!
Gadała jak natrętna. Martwiła sie, to rozumiem ale przesadzała..
I: ej ej! Jest ok.
V: napewno? Mam zawołać chłopak i wracamy do domu? Co za pytanie! No przecież to oczywiste..
I: Vercia, juz dobrze. I prosze nie mów nic chłopakom. I teraz zaskocze sama siebie, ale chce zostać. Chce isc do baru, wypić drinka, potańczyć i zapomnieć o tym. Możemy już isc?
V: em.. Tak, tak zaraz pojdziemy ale najpierw chyba wy musicie pogadac- rzekła i znikła mi z pola widzenia. Juz chciałam krzyknąć za nią lub isc tam by spytac o co jej chodzi, ale wtedy poczułam oddech na szyi. Ktoś stał bardzo blisko mnie. Odrazu sie odwróciłam i widząc postać przed soba, o mało co się nie przewróciłam. Stał tam ON

Jeszcze piękniejszy niz 2lata temu. Trochę sie zmienił, wyglądał dojrzalej, miał kilkudniowy zarost, a jego kiedyś dłuższe włosy postawione do gory, były teraz znacznie krótsze. Jedynie jego hipnotyzujące oczy i pełne malinowe świetnie całujące usta pozostały bez zmian.
Pieprzony Zayn Grecki Bóg Malik
Ehh.. Byłby mój. .  Był. .
Z: Issy! Wkoncu Cie dogonilem.
I: czego chcesz?
Z: a może by tak dziękuję?  - i się uśmiechnął.
Ten jego piękny. I miał rację powinnam mu podziękować. Gdyby nie on to..
Och, nawet nie chce myśleć..
I: przepraszam i dziekuje - uśmiechnęłam się
Z: ależ prosze! Juz dobrze? Jak sie czujesz?- zapytał z duża troską w głosie. On sie martwi?!^^
I: jest ok. Nie chce o tym gadac. Pójdę już.
Z: zaczekaj! - i złapał mnie za nadgarstek, aż mnie dreszcz przeszedł. Brakowało mi jego dotyku. Odwróciłam sie do niego a on nadal trzymając mnie za nadgarstek uśmiechnął się i rzekł:”porozmawiajmy. Prosze”
I jak mu odmówić?
I: okej
Z: Pięknie wyglądasz! Zmieniłaś sie, jesteś jeszcze piękniejsza! I nadal bardzo pociągająca, Issy - powiedział to taki uwodzicielskim głosem, ze jak mu nie ulegnąć. Rozplywam się! Chce żeby tak bylo zawsze. Totalnie zapomniałam o tym co mi zrobił 2lata temu.
I: dziękuję. Ale prosze przestań.
Z: ale taka prawda. Jestes Piękna, Issy
I: bo sie zarumienie- i uśmiecham się nieśmiało do niego.
Z: uwielbiam jak to robisz! Jaka robisz się nieśmiała pod wpływem moich komplementów.
I poczułam sie wtedy jak kiedyś. Jakby nic się nie zmieniło.
I: chciałeś pogadac.
Z: no tak. Chodzi o … - nie bylo dane mu skończyć bo uslyszeliśmy glos kobiety.
Kobiety której nie znoszę całą sobą i która teraz jest JEGO..

G: Zee!! No tu jestes! Gdzie ty byłeś?!! Szukałam Cie!- i podeszła do niego uśmiechając sie. Spojrzała na mnie i juz chciała cos powiedzieć ale ją wyprzedziłam.
I: ja juz bede szła. Czekają na mnie. Miło bylo Cie znów spotkać, Zayn- i odeszłam nawet na nich nie patrzeć.
Byłam ciekawa co mi chcial Zayn powiedzieć ale sie nie dowiem.  Owszem miałam możliwość ale.. Nie znioslabym widoku Zayn przytulającego Gigi..  Poszłam w kierunku moich przyjaciół..
Gdy juz stałam przy barze, odrazu usiadlam obok Veroniki, która przysłuchiwała się rozmowie Davida z Olivierem. Jeny Oliver!
Totalnie o nim zapomniałam..
O: no wkoncu jestes! Gdzie to sie moja ślicznotka podziewała? - moja ..
I:długa kolejka była w toalecie.
D: dobra wy moje gołąbeczki. Pijemy po jednym i parkiet! Barman! Dwa razy czysta, a dla tych dwóch ślicznych pań po Bloody Mary* - mówiąc to spojrzał na nas i puścił oczko. Przystojny jest, zwłaszcza w tym lekkim świetle. Veronika ma szczęście! Aaa,STOP!! Issy co ty gadasz! Chyba za dużo wypiłam.
V: o nie! Znowu znowu będziemy musieli zostawić auto pod klubem i jechać taxi bo Dav nie będzie w stanie kierować- mówiąc to zrobiła smutną mine. Aż sie powstrzymywałam od śmiechu, bo widząc ją taka przypomniała mi się mała Veronia, która robiła tak zawsze gdy coś było nie jej myśli.

Właśnie barman podał nam zamówienie. Upiłyśmy po łyku drinka i uslyszeliśmy jak chłopacy zamawiają kolejną kolejkę.
V: jak z Zaynem?
I: w sensie?
V: pogadalismy? Pogodziliscie sie?
I: ehh.. Podziękowałam mu za uratowanie mnie.
I jak to Zayn czarującą zaczął mnie komplementować. Poczułam sie jak kiedyś, wiesz? Tylko nic nie trwa wiecznie..
V: co sie stało?
I: raczej kto! Piepszona Gigi Zabieraczka facetow Hadid!! Wrr!!!   W czym ona jest lepsza?
V: ej ej, kochana! Spokojnie. Napij sie i zapomnij o nim! Za chłopakow, którzy nie są nas warci?
I: zdrowie!
V: opowiadaj co z Oli
I: co ma być? Znajomy. Potańczylismy, teraz widze David mi go “wyrywa”-zaśmiałam się-może się jeszcze kiedyś spotkamy.
V: ooo, napewno! Widze jak na Ciebie patrzy!
Coś się szykuje.
I: to się okaże. Idziemy tańczyć?!-zwrocilam sie do reszty.
Wszyscy sie zgodzili i juz po chwili tanczylismy w najlepsze. Po dwóch, trzech utworach dj puścił wolna piosenke. Założyłam ręce na szyje Olivera a on swoje położył na biodrach i przesunął mnie bliżej. Kołysaliśmy się do rytmu patrząc sobie w oczy. Miał je takie piękne..
W pewnym momencie zaczął się do mnie przybliżać i po chwili poczułam jego usta na swoich. Zaczął delikatnie nimi poruszać, próbując wsunąć mi jezyk i prosząc tym o pozwolenie.

Odrazu mu pozwolilam i odzajemniłam pocałunek. Czułam jakby czas sie zatrzymał i ta chwila trwała wiecznie, lecz tak nie było. Było cudownie.. Oli świetnie całował, choć nie tak jak Zayn
Mogłabym się zatracić w tym pocałunku i całować sie z nim dopóki ilość powietrza nam pozwoli lecz ..
Jakaś część mnie mówiła mi ze nie powinnam i jej posłuchałam. Odsunelam sie od Olivera i się nieśmiało uśmiechnęłam.
O: przepraszam.
I: nic sie nie stało. Było miło- posłałam mu uśmiech, ktory odzajemnił.
I: musze już iść. Przepraszam.
O: poczekaj! Dasz mi swój numer?
Uśmiechnęłam się i podałam mu ciąg liter.
Przytulając sie na pożegnanie ruszylam w poszukiwaniu Veroniki i Davida.
Juz po 5 min staliśmy na zewnątrz czekając na taxi, która zaraz nadjechała. Po 15min staliśmy już pod moim domem, pożegnałam się z przyjaciółmi i ruszyłam do drzwi.
Weszłam, ściągnełam buty i ruszyłam do łazienki, zabierając po drodze szorty do spania.
Rozebrałam się i wchodząc do kabiny wzielam szybki prysznic. Powoli sie wytarlam i ubrałam strój do snu. Włosy wspięłam w kitke i ruszyłam do łóżka. Juz miałam zasnąć gdy zostałam dostałam dwie wiadomości.
Otwierając pierwsza odrazu się uśmiechnęłam.
Od: Oliver
Dziękuję za cudowny pocałunek :*
Mam nadzieję, ze wkrótce się znów spotkamy!  Dobranoc, moja Piękna! <3
Oliver.
Odpisałam mu :
Do: Oliver
Mi również się podobało. Z miłą chęcią sie spotkam! Kolorowych snów :*
Jednak dobry humor nie trwał długo, gdyż po chwili odczytałam druga wiadomość.
Od: numer nieznany
Naprawdę liczyłem na rozmowę. Było miło Cie dziś spotkać. Proszę, spotkajmy się jutro o 16 w kawiarni “Rose” na ul.Savile Row.
Chciałbym Ci wszystko wytłumaczyć.
Słodkich snów, Issy ;*
Twój Zayn xx.

Twój. . .



                                         VS

-------------------------------------------------
* Bloody Mary- drink alkoholowy z wódką, sokiem pomidorowym, sokiem tabasco i przypraw. Jakby ktoś nie wiedział  :)
A teraz moi kochani !!  Bitwa pomiędzy Olivierem a Zaynem!  Z którym spotka sie Issy?? A może z obojga? Jak myślicie?
Jak wrażenia po rozdziale?
Trzymajcie sie!  <3

3 komentarze:

  1. O jezuuuu! Cudoo <3 Mówiłam ci już, że masz talent? Nie? Masz ogromny talent! ;* Świetnie się czytało. Tylko szkoda, że taki krótki.. :( Tak długo znowu czekałam. Zayn! Ona musi być z Zaynem! Nie z Oliverem. Chociaż on też jest fajny, ale nie! Issy + Zayn i nie ma innej opcji. Issayn <3 Jezu, ale nazwę wymyśliłam... Ale może być? :P Czekam z niecierpliwością na następny!
    Buziaki,
    Największa fanka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo!
      No, kto wie, może Issy i Zaynowi tym razem się uda :)
      Gorąco pozdrawiam, buziaki ;*

      Usuń
  2. No ciekawe czy z Zaynem jej się jakoś ułoży. Kibicuję im, Chcociaż Oliver też mnie trochę zaciekawił :)
    POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Rozdział XIII

Oczami Harrego Wyszedlem z tego domu trzaskajac drzwiami by pokazac jak wkurwiony jestem. Co za glupia suka, przy mnie mogla miec wdzyst...