środa, 31 stycznia 2018

Rozdział VIII

Perspektywa Zayna

Nagle napotkałem jej piękne niebieskie oczy wpatrujące się we mnie. Uśmiechając się lekko, ruszyłem w jej kierunku. Wyglądała obłędnie! Troszkę się zmieniła choć nadal była piękna.
Siedziała przy stoliku obok ściany na których były malowidła i popijała swój ulubiony sok pomarańczowy.
Z: Witaj
I: Cześć
Z: coś nie tak?
I: po prostu ciekawe co ty jeszcze chcesz tłumaczyć
Z:oj,Issy.. Jesteś taka słodka jak się denerwujesz.
I: Naprawdę, Zayn? Teraz zaczniesz słodzic?
Z: przepraszam
I: no więc, słucham. .  masz 10minut
Wkurzony brunet chodzi po pomieszczeniu.
Z: JA TEGO NIE ZROBIĘ!!
Krzyczał czym również doprowadzał do szału dwóch starszych, wysokich mężczyzn.
*M1: Masz z nią zerwać!! Nawet dzis!
*M2: im szybciej tym lepiej dla ciebie.
Z: nie!!!  Ja ją kocham! !
M1: miłostki. Jak nie ta to inna.
Z: to ją załamie!
M2: podniesie się po tym. Nagadasz jej nie masz inną lub cos
Z:nie zrobię tego! Nie zostawie jej ani nie okłamie!
M1: albo to zrobisz albo możesz zapomnieć o karierze!
Z: co?!
M2: to co słyszałeś!  Spróbuj nas nie posłuchać a zniszczymy twoją karierę. Jeszcze dziś!
M1: Jutro zaczynasz trasę. Twoja kariera się rozwija. Chłopacy na Ciebie liczą. Nie mozesz
Ich teraz zawieść! Nie możesz pozwolić by przez jakoms dziewuche rozpadł się zespół czy twoja kariera uległa końca!
Z: ja nie potrafię
M2: nie? Andy, jaką plotką zaczniemy niszczyć jego karierę?
M1: może uzależnienie od narkotyków? Potem brutalne pobicie przechodnia i gwałt fanki?
M2: jak na początek to w sumie dobre.
Z: zgadzam się
M1: słucham?
Z: zgadzam się z nią zerwać.
I wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami.
Z: to wszystko. Bardzo Cie przepraszam.
I: o matko! Jacy podli ludzie. Ale dlaczego mi o tym wtedy nie powiedziałeś?
Z: nie chciałem Cie zranić.
I: a kłamiąc i zostawiając bez wyjaśnienia nie zraniłeś ?! Ja Cię kochałam!
Z: Nadal Cie kocham,Issy!
I: a Gigi??
Z:jesteśmy tylko przyjaciółmi.
I: jesteście zaręczeni!
Z: to dla dobra jej kariery. Wrócmy do siebie.
I: co?! To za duzo! Musze wyjść
Z: Issy..
I: Zayn! Daj mi narazie spokój!
Az tak krzyknęła, że kilka osób w kawiarni zwróciło na nas uwagę i wyszła. A ja załamany choć lekko szczesliwy że wkoncu to z siebie wyrzuciłem, również wyszedlem. Wsiadlem do swojego auta i ruszułem do domu Gigi.
Po 10minutach stałem już pod domem blondynki i czekałem az mi otworzy.  Chwilę później drzwi sie otworzyły a w nich zauważyłem uśmiechniętą przyjaciółke, lecz gdy zobaczyła moją mine, uśmiech znikł.
G: co sie stało?
Z: muszę się wygadać.
G:wchodź

Perspektywa Issy

Wyszłam  stamtąd zła. Zmusili go by odemnie odszedł, rozumiem to. Nie chciał zawieść chlopakow czy stracić kariery. Ale dlaczego do cholery mi nie powiedział wtedy prawdy?! Nie mogę tego zrozumieć. Wracając do domu kupiłam po drodze duże lody czekoladowe i czerwone wino. Musze od tego na chwilę zapomnieć i odpocząć.

------------------------------------
* mężczyzna nr1 i mężczyzna nr2

Rozdział baaaaardzo krotki, za co Was bardzo przepraszam, ale za to wyjaśniła się sytuacja z Zaynem.
Trzymajcie się  ! ❤

2 komentarze:

  1. To prawda króciutki... :( Ale świetny! W końcu się wyjaśniła sytuacja z Zaynem. Tak coś przeczuwałam, że taki był powód, ale teraz wszystko się potwierdziło.
    Oni muuuszą być razem!
    Jak mogła tak po prostu wybiedz? :( Mam nadzieję, że w przyszłości będzie coraz więcej scen z tą dwójką.😄
    Czekam na następny!
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń