niedziela, 17 grudnia 2017

Rozdział III


Kurde! Co ja tu robie?! Gdzie ja jestem?
Dopiero po chwili zdała sobie sprawę że u siebie w salonie. Przypomniałam wydarzenia z wczoraj,nagłówek o Zaynie, alkohol, jakas postać,ciemność. .  o boże! Postać! Kto to byl?
-o nasza królowa alkoholu wstała! -uslyszalam lekko zachrypnięty glos. Kurde, skądś go znam!
Odwróciłam się a za mną stał David, chłopak Veroniki. Co on tu robi?

-będziesz sie tak we mnie wpatrywać?-spytał chlopięco chichocząc  i wyrywając mnie z zamyśleń.
-heej.. Co ty tu robisz?
-Veronia zadzwoniła po mnie gdy znalazła Cie ledwo przytomną i cholernie pijaną. Bała sie o Ciebie. Jak sie czujesz?-spytał z troską w głosie.
-głowa mi pęka.
-Veronika jest w kuchni i robi obiad. Zawołam ją, przyniesie Ci tabletki przeciwbólowe i  chyba będziecie musialy sobie pogadać,zważając na sytuację z wczoraj.-powiedział i znikł za drzwiami kuchni. No ma rację,bede musiała wytłumaczyć Verce czemu doprowadziłam sie do takiego stanu..
-jak sie czujesz? Trzymaj, wez to i popij-powiedziała podając mi jakies prochy i wodę. Odrazu to zrobilam i zaczęłam sie zastanawiac co jej powiedziec.. Siedziałyśmy w ciszy przez kilka minut az Veronika sie odezwala:
-Bella,dlaczego? Ty nigdy nie pilas tak duzo i bez powodu. O co tu chodzi?
-ja...zayn.. On...ona..-nie moglam sie wyslowic i znow zaczęłam płakać przypominajac sobie wczorajsze gazety.
-co sie stalo? Co sie takiego wydarzyło?
-on sie zaręczył! Jest szczesliwy! Piszą o tym we wszystkich gazetach.
-wiem.widziałam
-Co?! Nie powiedziałaś mi?! Dlaczego?!- jak ona mogla mi o tym nie powiedzieć..
-Nie chcialam bys sie zalamala,ale..
-ale ja i tak sie o tym dowiedziałam i to sie stalo-wtracilam sie jej w zdanie.
-kochana.. Minely dwa lata,on ma narzeczona i najwidoczniej na ciebie nie zasługiwał i tak mialo byc. A ty musisz sie wziąć w garsc! Wyjsc do ludzi,poznać kogoś!
-ale ja nie chce..chce tylko Zayna.
-jego juz nie ma. A ty masz zacząć wkoncu nowe życie! Nie obchodzi mnie ze nie chcesz! A teraz wstajesz,ogarniasz sie i na obiad,juz! Bo potem niespodzianka-rozkazała i zaczęła sie śmiać. Mi samej uśmiech pojawił sie na ustach wyobrażając sobie ją jako gen.Veronikę Anastasje Olsson. Jak byla mała to zawsze mówiła ze bedzie generałem i od zawsze lubiła rozkazywac ludziom. Eh..jak ten David z nią wytrzymuje. Odrazu wstałam i poszlam do łazienki,weszlam pod prysznic i czekalam az gorące krople wody zmoczą całe moje ciało.
Wychodząc spod prysznica,owinelam sie ręcznikiem i zaczęłam suszyc swoje dlugie czarne wlosy.Stwierdziłam ze nie mam co sie stroić więc jedynie związałam je w kucyka i przeszlam do pokoju. Ubrałam czysta bielizne,czarne legginsy, dluzszy biały top a na nogi wsunęłam czarne conversy i zeszłam na dół do kuchni. Przy stole stała Veronika i nakładała obiad. Mm,pięknie pachniało. Zrobiła moje ulubione danie, kurczak z ryżem w sosie własnym. Jest ona najlepszym kucharzem i kocham kazde jej danie ale za to moglabym nawet zabić :D
-oo,widzę ze ubralas wkoncu cos innego niz za duże dresy i szare dwa razy wieksze bluzki i babcine wełniane kapcia-zaśmiala sie
-wszystko brudne,a zapomniałam zrobic pranie.
-haha i dobrze! Siadać i jemy
-a David gdzie?
-rozmawia z kims przez telefon. Smacznego.-uśmiechnęła sie. W tym momencie do pomieszczenia wszedł brunet:
-przepraszam dziewczyny ale musze leciec, skarbie potem wyjasnie,pa!-zwrócił się do Verci i wyszedł.
-no to zostałysmy same. No jedz i lecimy!-krzyknęła podekscytowana szatynka.

-gdzie?
-niespodzianka
-o nie..- co ona znow wymyśliła?  
-bedzie fajnie!
Resztę posiłku spędziłyśmy w ciszy. Po nim wlozylam naczynia do zmywarki i jak Verona chciała,ubierając po drodze kurtki wyszlysmy z domu. Gdzie ona mnie prowadzi? Po jakis 15minutach drogi kazała mi zaslonic  oczy i po chwili radosnie krzykła:
- Juuuuuuuz!!
-Salon piękności?  Po co?- co ona??
-musisz cos wkoncu w sobie zmienić i ja sie o to postaram.chodź.
Weszlysmy do środka i pierw szatynka zaprowadzila nas na masaż. No musze powiedziec odprężylam sie i na chwile zapomniałam o wszystkim. Potem manicure, dawno nie zajmowalam sie swoimi paznokciami i jak zobaczylam efekt końcowy,byly cudne!  
Teraz czas na fryzjera. Podoba mi sie moje wlosy i nie chce nic zmieniać ale jak Veronika sie uprze..
-proszę zmienić ją nie do poznania! Ma wygladac jak super bomba!-krzyknęła radośnie moja przyjaciółka
-oczywiście. Taka nasza praca - odpowiedziała przemiła na moje oko 25letnia  dziewczyna.
Po jej słowach zasłonili lusterko przedemna i zaczęli zajmować sie moimi wlosami.
Widzialam tylko upadającego pasma moich wlosow na podloge.. Po jakis 2,5 godz. Skonczyli. Az bałam sie zobaczyć jak wyglądałam, choc słysząc komentarz Veroniki “jak pięknie!” bylam lekko spokojniejsza.
Odsłonili lustro a ja zamarłam..

_________________________________________________________
Co o tym myślicie??
Jak sądzicie, nowy wygląd dobrze wpłynie na życie Belli?
Postanowiłam w tym rozdziale dodawać gify, co o tym myślicie ? 
Proszę komentujcie!! Bardzo mi na tym zależy!
Buziaki!! 😘❤


3 komentarze:

  1. O M G !!! Super! Taak gify są świetne rób tak cały czas. Dzięki temu można sobie wyobrazić wszystko. Oj wygląd napewno dużo zmieni. Kiedy będzie coś z Zaynem? Coś planujesz? Czm taki krótki? :( Ja chcę więcej! Możesz trochę więcej opisywać, żeby było więcej do czytania? :) Uwielbiam czytać twoje opowiadanie. Czekam na następny!
    Kocham,
    Największa fanka <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Narazie nie chce nic zdradzać, ale wątek Zayna(może z wyjaśnieniem dlaczego odszedł) pojawi sie w 5,6 rozdziale.
    Narazie chce tu skupić uwagę na Isabelli i jej przeżyciach.
    Czekaj cierpliwie a nie będziesz żałować.
    Pozdrawiam! ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę bardziej pozytywnie. Może jej pomoże ta metamorfoza, alei tak pewnie duzo czasu minie, zanim dojdzie do siebie.

    OdpowiedzUsuń

Rozdział XIII

Oczami Harrego Wyszedlem z tego domu trzaskajac drzwiami by pokazac jak wkurwiony jestem. Co za glupia suka, przy mnie mogla miec wdzyst...